Lofoty - cześć pierwsza
- grzegorzkoziolek
- 19 lip 2022
- 3 minut(y) czytania
17 - 18 lipca
Dotarliśmy do głównego celu naszej podróży - jesteśmy na Lofotach! ♥️ Miejsce przepiękne! 😲😲😲 Zapierające dech w piersiach!
I nawet udało się mi się przetrwać podróż bez problemów z samopoczuciem …. 🛳Uffff! Może dlatego, że prom tym razem płynął wolno i spokojnie 🙄😂🤪 Przed nami jeszcze trochę pływania - maskonury, wieloryby i prom do domu. Na samą myśl o promach, statkach czy kutrach jesteśmy na chwilę obecną „zmieszani”. No ale nic trzeba walczyć i się adoptować. Nikt nie powiedział, że eksplorowanie świata będzie zawsze przyjemne. W sumie warunki w jakich my poznajemy otaczający nas świat są i tak komfortowe. Czytając co przechodziła załoga wyprawy Amundsena na Antarktydę w 1897 roku w tym miejscu pozwolę sobie zacytować (z małą modyfikacją) młodego marynarza - Carla Augusta Wiencke, który opisał w swoim pamiętniku drastyczną scenę: „Kapitan stoi na mostku, dzierży ster i… oddaje hołd Neptunowi. Naukowcy leżą przy włazach i… oddają hołd Neptunowi. Mechanicy siedzą w maszynowni i… oddają hołd Neptunowi. A majtkowie stoją przy relingach i… oddają hołd Neptunowi z górnego pokładu”. Na szczęście dla nas, poważnie może się zacząć dopiero jak będzie przynajmniej 5-7 w skali Beauforta. Prognoza napawa optymizmem 😂.
Lofoty przywitały nas słońcem. Pierwszy kierunek to zgodnie z przewodnikiem i całą rzeszą współtowarzyszy z promu - Å. Czyli najbardziej wysunięta na południe miejscowość. Słynie z tego, że jej nazwa jest najkrótsza, a zarazem jest to ostatnia litera norweskiego alfabetu. Ale to dalej mało! Znajduje się tam muzeum Stockfisha 🐠- czyli suszonego dorsza. Grzegorz był po prostu wniebowzięty! 👏🫣Wreszcie coś dla niego! 🤪🤪🤪Tam dowiedzieliśmy się wszystkiego na temat tego norweskiego specjału, który śmierdzi tak, że ciężko w ogóle to opisać słowami. 🫣🫣🫣😬😬😬 I pomyśleć, że to nie sezon na stockfisha - jaki tu musi być „aromat” w sezonie… ?!
W drodze do kolejnego noclegu (siłą rzeczy spalismy w hytte, bo na zewnątrz 10C i na przemiennie słońce i deszcz) zatrzymaliśmy się w muzeum Wikingów. Bardzo ciekawe miejsce z akcentami polskimi. Ale o tym za chwilę. W Borg znajduje się największy dom wikingów jaki kiedykolwiek znaleziono. Najprawdopodobniej był on siedzibą jednego z najpotężniejszych wodzów Wikingów w Północnej Norwegii. Został całkowicie odbudowany, mierzy 83 metry długości. Zarówno komnata jak i część mieszkalna zostały odtworzone najdokładniej jak to możliwe: wykorzystano autentyczne rękodzieła i dekoracje. Zapach ogniska i smoły, rękodzieła wyglądające jak z epoki wikingów, potrawy i opowiadania – to wszystko pozwala się przenieść w czasie o ponad tysiąc lat. Na dodatek w pobliskiej zatoczce znajduje się statek wikingów - replika łodzi Gokstad. ⚓️ Tutaj zaczyna się wątek polski, gdyż okazało się, że kapitan wiking... to polski-wiking. A obie repliki łodzi wikingów są z… Polski. Tutaj trochę magia miejsca prysła. Cóż, niezrażeni zapisaliśmy się na rejs, oraz… W między czasie strzelaliśmy z łuku (ja - fanka Robin Hooda, byłam zachwycona!), 🏹 rzucaliśmy toporkiem🪓, a Wojtek jeździł konno. 🏇Ten nasz mały szkrab spokojnie odnalazłaby się w takiej osadzie, baaa - od razu zostałby wodzem 🫅👑 (sesja z mieczem i błysk w oku tylko to potwierdza…). 🤪
Kolejny dzień i znowu rejs. Tym razem podglądanie kolonii maskonurów na sąsiedniej wyspie. 🐧🦆Maskonury to ptaki - malutkie, bo mają raptem 30cm. Często nazywane są morskimi papugami ze względu na piękny pomarańczowy dziób i nóżki. Przy tym są bardzo dzielne i „twarde”, bo całą zimę spędzają na morzu. Dopiero wiosną wracają na ląd by założyć rodzinę. Potrafią złowić za jednym razem od 8 do 10 ryb! Do rejsu mieliśmy jeszcze troszkę czasu, ale nastawienie było raczej słabe, bo za oknem lał deszcz ☔️☔️☔️. Na szczęście po deszczu zawsze wychodzi słońce i my też mieliśmy to szczęście. ☀️Uzbrojeni w kurtki i w czapki pojechaliśmy na miejsce zbiórki, a tu potrzebne były okulary słoneczne 🤪😎😎😎. Juppii! Rejs był niesamowity😲🤩🥰😁. Przewodnik opowiadał bardzo ciekawie, a my w tym czasie podziwialiśmy te piękne ptaki. I znowu zaskoczenie! Bo poza maskonurami udało nam się zobaczyć także orły 🦅 i fokę 🦭. Nie ma nic piękniejszego niż zobaczyć takie zwierzęta żyjące na wolności!♥️ Tak! Kolejny dzień minął intensywnie, tak jak lubimy 😂. Chłopaki dzielne i zadowolone. Jutro wieloryby i znowu… w morze… zobaczymy czy Neptun będzie łaskawy?!
Comentários