Lofoty - część druga
- grzegorzkoziolek
- 22 lip 2022
- 2 minut(y) czytania
19 lipca
Dzień zaczął się bardzo przyjemnie, bo po pierwsze dziś są urodziny mojego cudownego męża ♥️🥰, a po drugie czekała na nas przygoda - tzw. whale safari. 🐳
W każdym razie zaczęliśmy od sto lat, sto lat! 🎤Był też tort czekoladowy i oczywiście prezenty! 🎂🎁 Chłopaki pół wczorajszego wieczoru robili laurki 😂🤪💪, a podczas zakupu tortu, Wojtek wynalazł w sklepie poduszkę w kształcie ryby 🐠. Idealna dla taty! No lepiej być nie mogło! 🤩🤪😂🥰
Zaraz po krótkiej uroczystości poszliśmy do portu na safari. Zaczęło się od zwiedzania muzeum, gdzie pani bardzo dokładnie i ciekawie podpowiadała nam wszystko na temat wielorybów. 🐳🐳🐳
Trochę to trwało zanim wypłynęliśmy na otwarte morze 🌊🌊🌊W tym czasie odezwała się moja słabość a propos morskich podróży. 😱😨A Wojtkowi się włączyło: „nudzi mi się” 😒😤😳🥺. Grześ też nie czuł się dobrze 🥺😳😱Na szczęście plecak był znowu pełen słodkich przegryzek🍬🍭🍪Wojtek przechodził kryzys za kryzysem, 😱Bartek biegał po pokładzie od prawej do lewej burty, 🤪czekając, aż pojawią się whales. Cierpliwość popłaciła, w końcu ukazał nam się wieloryb 🐳. Przeszło wszystko: nuda Wojtkowi, objawy choroby morskiej nam, a Bartkowi „szwendacz pokładowy” (zajrzał w każde miejsce na statku).
To co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! 😲♥️ Zobaczyć to wielkie zwierzę na własne oczy, dodatkowo w jego środowisku naturalnym było naprawdę mega szczęściem. Ja oczywiście miałam mokre oczy ze wzruszenia 🥹🥹🥹. Nasi chłopcy też byli pod ogromnym wrażeniem! Emocje opadły. 🤩Usiedliśmy na ławce. Jeszcze raz wspólnie przeżywaliśmy to co właśnie zobaczyliśmy i doszliśmy do wniosku, że wyobrażaliśmy sobie to inaczej. Myśleliśmy, że będzie ich więcej….. nie tylko jeden osobnik 🐳
I nagle słyszymy, że ktoś coś woła, a ludzie wskazują coś na wodzie. Przed naszymi oczami ukazało się stado orek. 😲😲😲Pływały sobie spokojnie, obok naszego statku. No to dopiero było coś!!!! Niesamowite! 👏Nie mogliśmy oderwać od nich oczu! 😳😳😳
Pływaliśmy w ich pobliżu jeszcze przez jakiś czas, nie mogąc nacieszyć się ich widokiem. Wow!!!♥️♥️♥️
Doświadczenie fantastyczne, pomimo 4 godzin na wodzie i przenikliwego zimna. Schodziliśmy przemarznięci ze statku, nie pomogła nawet gorąca zupa jaką serwował okrętowy kucharz. Co ciekawe do późnego wieczora odczuwaliśmy skutki bujania. Wilkami morskimi raczej nie zostaniemy. Pozostaje zbierać siły na kolejny dzień. Jutro opuszczamy Lofoty i jedziemy do Polar Parku 🐻❄️.
Comments